gosiaczkowo
Wiem że Offtop, ale gadałem swego czasu z trzyzetem na Priv i on po prostu ma odwrotnie niż my ;D zawsze jest świadomy a snu nieświadomego rzekomo nigdy nie miał. A co odpowiada za brak świadomości ? wyłączony zmysł krytyczny ;DGaranil napisał: wyłączony zmysł krytyczny ;D
I tylko o to chodzi? Chyba muszę krytyczniej podchodzić do życia
To właśnie to że wyłączony jest we snie zmysł krytyczny , niekiedy śnią ci się całkowicie alogiczne bzdury a ty przyjmujesz je jako normę, np. grasz na kompie w bazylice św. piotra, a tu nagle wpada Benedykt XVI z Janem Pawłem II i wyciągają cię na wódkę do afrykańskiego pubu, gdzie kelnerem jest chińczyk...
Hm, a czy uzyskanie świadomości we śnie jest skutkiem działania funkcji krytycznej świadomego umysłu czy też działanie funkcji krytycznej jest konsekwencją uzyskania świadomości? W takim wypadku co jest punktem zapalnym powodującym uzyskanie świadomości?
Funkcja Krytycznego myślenia podczas snu jest aktywna ale nieco przyćmiona. Bez niej RT były by bezużyteczne, a sami doskonale wiemy, że nie są.
Odnośnie przypadku Trzyzeta.
Wydaje mi się, że umiejętność krytycznego myślenia nie ma tu nic do rzeczy.
no to czemu on ma odwrotnie niż my i nie doświadcza snów nieświadomych ? Ma ktoś jakieś pomysły ?
Bo jest dziwolągiem.
Albo ma bujną wyobraźnię.
Albo jest wystarczająco "świadomy". Ostatnio odnoszę wrażenie że to świadomość jest tym co powoduje, że jesteśmy świadomi snu (wiem, masło maślane ) Im bardziej jesteś świadomy za dnia tym bardziej w nocy.
offtop się robi panie John
Portale - przypomina mi się gra "Portal". Można było zrobić coś identycznego. Zrobiłem dwa portale na środku hangaru... Wpadłem, zacząłem przyspieszać. Potem leciałem w dół z taką prędkością, że mnie przesunęło i się nieco pogruchotałem... Powiększyłem dziury. Miałem taką prędkość że poraz pierwszy w życiu się obraz rozmazywał...
Hipnoza - fajne to nawet ale na jawie są problemy z działaniem... Czułem sam ból, potem na moment nie czułem nic, później dopiero efekt pożądany. Działało to całe 10 sekund...
Trzyzet, jak działało we śnie, a jak na jawie?
Posprzątam.
dnia Pią 1:20, 18 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
w śnie działa tak, jak sobie tego życzę czyli czuje wszystko prócz bólu. Na jawie po wykonaniu tej czynności są problemy, które opisałem wyżej
Pozdrawiam
tak właśnie 3z wpadłem na ten pomysł bo jestem miłośnikiem portala
Co do tego dlaczego nie masz snów nieświadomych tylko świadome.
Ludzie 3z jest szczególną osobą dlatego, że każdy za niemowlęcia właśnie miał tak jak 3z teraz, z tym zmysłem krytycznym ;P Tylko, że my to włączyliśmy i już tego w stanie włączyć nie jesteśmy. Trochę ciężko mi to Wam wytłumaczyć, ale mam nadizeje, że mniej więcej zrozumieliście ;P
Missqu napisał:
Ludzie 3z jest szczególną osobą dlatego, że każdy za niemowlęcia właśnie miał tak jak 3z teraz, z tym zmysłem krytycznym ;P Tylko, że my to włączyliśmy i już tego w stanie włączyć nie jesteśmy. Trochę ciężko mi to Wam wytłumaczyć, ale mam nadizeje, że mniej więcej zrozumieliście ;P
Zmysł krytyczny to nic innego jak zdrowy rozsądek.
Według definicji słownikowej „rozsądek” to „zdolność trafnego oceniania sytuacji i odpowiadającego tej ocenie zachowania się, praktyczny rozum, rozwaga”. Jest to więc umiejętność dokonywania właściwego osądu i podejmowania przemyślanych decyzji. Zdrowy rozsądek wyraźnie wiąże się ze zdolnością myślenia. Jednak wielu ludzi woli, aby to inni myśleli za nich. Pozwalają, by ich decyzje kształtowały się pod wpływem środków masowego przekazu, rówieśników lub obiegowych opinii.
Zastanów się teraz. Czy we śnie jesteś pozbawiony zdrowego rozsądku?
Missqu napisał: każdy za niemowlęcia właśnie miał tak jak 3z teraz, z tym zmysłem krytycznym ;P
Tak? Skąd wiesz?
Missqu- to Ty nie potrafisz się wysłowić, a nie że nam to trudno wyjaśnić.
Jak na moje "zmysł krytyczny" czyli funkcja krytyczne świadomego umysłu która miałaby rzekomo odpowiadać za LD to nie to samo co zdrowy rozsądek.
Disadac- jak lubią ich biznes. Ciesz się, możesz być mądrzejszy.
no , panowie, zmóżdzajmy się dalej, jesteśmy blisko udzielenia odpowiedzi na to, dlaczego trzyzet ma tak jak ma i w jaki sposób możemy się do takiego stanu zbliżyć.
Myślałem o tym żeby zacząć "zauważać świat" świadomie, wszystko dokładnie oglądać, ocenić , i tak dalej... ale kurde, nie ma na to czasu w naszym zabieganym świecie.
Równocześnie musimy pamiętać, że z LD jest jak z grą w Chińczyka - " Nie irytuj się człowieku"
Może panowie chcą dążyć do takiego stanu, ale ja nie mam pojęcia jaki dokładnie to jest stan i czy chcę do niego dążyć. Tak naprawdę to co z tego wynika, bo ja nic szczególnego nie zauważyłam. Taka to wersja świadomego śnienia, jak sztuka dla sztuki. Czy przekracza swoje ograniczenia, czy to mu coś szczególnego daje.
Może napisz 3zet co ci takiego daje owy stan, czy odczuwasz takie wrażenie, że posiadasz coś wyjątkowego i na tyle wartościowego, żeby innym było warto do tego dążyć?
Może niech ta dziewczyna przekaże Ci więcej wskazówek dotyczących twojego rozwoju 3zet. Pisałeś wcześniej o ile dobrze pamiętam, że izolujesz się od ludzi, może na to coś poradzi.
POZDRO
A ja mam dla was prostą odpowiedź: zaburzenie snu.
Co mi daje ten stan? Dodatkowy czas na rozmyślanie, zmęczenie, możliwość medytacji... Nie wiedziałem że jest coś takiego jak LD i myślałem, że każdy ma takie sny jak ja. Mówię wam, to jest wyczerpujące. Nie próbujcie do tego dążyć...
Izoluję się od ludzi dlatego, że mam fobię społeczną... boję się ich. Teraz się za to wziąłem, załatwiłem sobie terapię.
Zaburzenie snu... Mówiłem to na samym początku ale chodziło mi raczej o zaburzenie psychiczne...
Usuńcie to albo przenieście do osobnego tematu...
Usunę. Zaburzenie psychiczne to coś zupełnie innego niż zaburzenie snu. Zaburzenie snu jest ściśle związane z konkretnym stanem fizjologicznym REM lub nREM - tak jak lunatyzm, bruksizm, czy wywołane stresem świadome przeżywanie paraliżu sennego.
Jednak widzę, że lubisz twierdzić, że masz zaburzenia psychiczne, że jesteś inny. Lepszy ale biedny.
Fobię społeczną na szczęście da się nowoczesnymi metodami bardzo łatwo wyleczyć. Kwestia decyzji. Widzę że się wziąłeś za terapię - polecam CBT, oraz hipnoterapię (ta druga daje szybsze efekty) - najlepiej połączyć. Zapraszam do Warszawy na hipno.
dnia Sob 17:48, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
3zet trzymaj się na pewno sobie poradzisz, trzymamy za ciebie kciuki, my ludzie, nie bój się nas. Każdy ma jakiegoś robaka, który go podgryza Nikt nie jest doskonały. Podobno tylko jakieś 10% społeczeństwa nie ma żadnych zaburzeń.
Jest takie powiedzenie: Nie ma normalnych są tylko źle zdiagnozowani.
Zaburzenie to odstępstwo od normy. Po chuj komu norma? :)
O to właśnie chodzi, że norma to chuj. Każdy jest inny. Nie zostałam zrozumiana. To według starego podejścia, że zepsute trzeba naprawić. Ale to nie znaczy, że nie warto przepracować pewnych spraw.
Masz racje chyba powinnam napisać np. problemów emocjonalnych, a nie zaburzeń.
Jaki byłby świat bez tych nieco "odjechanych"? :) Normalni ludzie nie ustalają ścisłych norm dla innych.
dnia Sob 18:25, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Odjechani pozytywnie jak najbardziej jestem za. Gorzej gdy komuś lub innym coś doskwiera, męczy i przeszkadza. Dużo w historii mamy przykładów odjechanych pozytywnie np. Gandhi, lub niepozytywnie Mussolini. Wolę jednak tych pozytywnych.
matik: Co racja to racja.
ja ni tak chcaiłym być w sytuachji 3z Choć raz moglibyśmy co najwyzej stworzyc techniki w które powoduja bra LD Jakby się duało może 3z przestałby być odekjachany ? XD
POwiem wam tak ja się zastanawiam jak to mieć LD imyśleć, żę to normalka, jak to mieć. Bym nie wiedział, że to LD bym myślał, że to nienoralne, i... za wszelką cenę chciałym się dowiedzieć jak nie być świadomym...
3z nie przyświeca Ci czasem podbna idea\refleksja ?
matik: No muszę jednak powiedzieć, że ten post sporo odbiega od "normy" . Popraw go, bo teraz niewiele idzie z niego zrozumieć.
ah 3z szczęśliwiec. Dla tych których LD jest marzeniem ty masz to co noc i bez wysiłku. Niesamowite! Tyle ciekawych perspektyw... A proponuję ci zrobić tak: stwórz kopię siebie samego tylko tak żebyś ''dzielił'' jaźnię między klony. Potem powtórz to i jeszcze raz aż będzie ich dużo i każdy będzie myślał i będziesz myślał w każdym. Potem rozprzestrzeń się po świecie snu
Co do poprawności pisania, to częściowo wian klawiatury. Nie łapie spacji i niektórych liter, no nie zawsze, ale podczas zasuwania po klawiaturze się zdarza. Nawet teraz musiałem poprawić choć wolno pisałem...
3z objasnij rozdwojenia trojenia etc. etc. jaźni ;]
Ja tam 3zet'owi nie zazdroszczę. Jakby liczba LD była wyznacznikiem czegokolwiek
missqu- weź odpowiedzialność i nie zwalaj na klawiatury itp...
Andrewek napisał: Ja tam 3zet'owi nie zazdroszczę. Jakby liczba LD była wyznacznikiem czegokolwiek
Jest wyznacznikiem tego, że umiesz świadomie śnić Ja chętnie skorzystałbym z takiej opcji jaką ma 3z
Co za śmietnik... Będą się ostrzeżenia sypać! Grzmi! :D:D
grzmi, bo grochówkę mam
Te rozdzielanie jaźni jest dziwne, ponadto jest znacznie gorsze od posiadania kilku świadomości. Za każdym rozdzieleniem czułem, że coraz słabiej czuję kolejne klony. Do tego gorzej ryje banie... Na 512 kopii się nie dziwię
Ilość LD jest wyznacznikiem stabilności snu i ogólnych umiejętności według mnie
Zauważyłem, że gdy Mirrina poleciła mi autohipnozę, podczas ćwiczeń zasnąłem... NIEŚWIADOMIE!! próbuję tego dalej, za pierwszym razem miałem płytki trans będę ćwiczył dalej. Dodam, że pamiętam cały sen ze szczegółami.
hu! 512?! Myślałem o ok. 30 klonach nieźle! Polecam ci MLD spróbuj. Ja jak dobrze opanujęLD to będę tego próbował
a nie uważacie tego trochę bez sensu? chodzi mi o to, że każdy jest inny i wszystko działa inaczej na każdego z osobna.
3z, zazdroszczę ci(jak prawie wszyscy ;p). takie coś daje nieskończone możliwości!
3z uważaj, zaczniesz śnić nieświadomie, to będziesz pewno musiał, jak ty próbować technik etc. chodzi mi o to, że Ci się tam włącznik włączy o myśleniu krytycznym itp.
3z a próbowałeś włączyć sobie soundtracka do snu ? że sobie śnisz i muzyka sobie leci w tle, czy wogóle i jak bardzo jest odkształcona. Może dałoby rade tworzyć nowe piosenki w snach
za póxno, niestety 3z niedocenił to o miał i chciał to stracić...
No i stracił teraz żałuje Nawet snu nie pamięta tzn. ;/
Haha.
kysx1 napisał: 3z a próbowałeś włączyć sobie soundtracka do snu ? że sobie śnisz i muzyka sobie leci w tle, czy wogóle i jak bardzo jest odkształcona. Może dałoby rade tworzyć nowe piosenki w snach :D Ja tak robiłem - piosenki lecą b. dokładnie. :) Muzykę tworzyć też można - myślami sterować poszczególnymi instrumentami których słuchasz.
Bez obaw, sam 3zet pracuje nad przywróceniem LD, a ja i Relwin go wspieramy - ja duchowo a Relwin próbuje wbić mu do snu.
Z naszych relacji póki co wynika, że udało mi się raz dostać do jego snu, byłem w jego świecie, ale byliśmy w dużej odległości od siebie tzn. ja byłem po pierwszej stronie świata, a on po drugiej oraz niefortunnie trafiłem na końcówkę jego fazy REM co sprawiło, że sen się zerwał. Próbuję dalej
Garanil, gratulacje, teraz już pójdzie z górki.
Jak u Ciebie trzyzet jest(było) z pamięcią snu?
Jest zerowa. A gdy było LD była 100%...
Ale pamiętasz cokolwiek jak się budzisz?
rzadko kiedy..
taki jest przeciętny człowiek Załóż dziennik snów...
Już tego nie odzyskasz , każdy z nas tak miał, do jakeiegoś czasu... jedni do 6 miesięcy drudzy 2 dni po urodzeniu to stracili, ty jakims cudzym to utrzymałeś do rozumnej części latek(że takpowiem ;P ) teraz hipnozą wyłączyłeś krytyczne myślenie i masz mogiłę... Już to niepowróci. Gdyby wracało, conajmniej 70% z nas, by już miało to powrócone
Ale w końcu się nie hipnotyzowałem... Nie potrafię się zrelaksować...
Każdy potrafi, kwestia praktyki.
Posłuchaj jakichś nagrań relaksacyjnych
Mogę Tobie podesłać.
Trzyzet już się wyśnił, teraz jest zwyczajnym smiertelnikiem.
Nogaboga wyluzuj, ja tylko żartowałem że 3zet jest naszym zbawcą i osobistym Chrystusem...
Sorry jeżeli to tak zabrzmialo jakbym cię krytykował. Nawet chrześcijaninem nie jestem.
skoro już offtop - to zbieram informacje bo wymyśliłem coś co można by nazwać techniką, pokrewną do MILD-a i WBTB - ale opiera się ona na jednym, niezwykle ważnym założeniu - Ze ostatnia myśl na jawie jest pierwszą we śnie.
I teraz pytanie- czy ktoś może potwierdzić to założenie, bo są tacy co twierdzą że to prawda, i są tacy co mówią że to bzdura.
Dopóki nie znajdę potwierdzenia, nie ma co robić jakich kolwiek testów.
W pewnym sensie jest.
Ogólnie gdy zasypiasz Twój umysł zaczyna błądzić i pojawiają się różne myśli i wyobrażenia na podstawie skojarzeń. Ogólnie największy wpływ ma nastrój w którym wtedy jesteś. Jeśli jesteś np radosny to Twój umył będzie produkował myśli na ten temat i nawet jeśli będzie błądził to nadal te myśli będą zabarwione radością. Jeśli natomiast będziesz na siłę produkował myśli np. będę miał LD to prędziej się wkurzysz i gdy Twój umysł będzie dryfować to myśli zejdą na ten temat i wniesiesz do snu wkurzenie, a nie myśl o LD. Czyli podsumowując owszem ostatnia myśl na jawie jest pierwszą we śnie, choć w gruncie rzeczy chodzi tu o nastrój, uczucie, intencje, chęć, pragnienie, które to produkuje odpowiednie myśli. Jeśli więc przed zaśnięciem, czy to rano czy po obudzeniu się w nocy wzbudzisz intencję LD to przeniesiesz te myśli do snu, ale uzyskanie LD będzie konsekwencją nastroju i nastawienia, a nie myśli samych w sobie. W każdym razie odpowiedni nastrój daje nam zabezpieczenie że myśli te się pojawią i o tu tu chodzi. Oczywiście jak najbardziej można myśleć w ten sposób, jednak chcę zaznaczyć że należy pamiętać że te myśli są konsekwencją nastawienia i same w sobie nic nie dadzą. Wystarczy po prostu wzbudzić w sobie chęć osiągnięcia LD i wnieść to do snu. Druga sprawa jest taka, że jeśli chcemy rak pracować na dłuższą metę (u mnie na przykład jeśli przed snem dobrze wzbudzę tę intencję to mam na 100% LDki) to należy przede wszystkim dobrze przygotować się do snu. Jeśli pójdziesz spać zmęczony to Twój umysł odpłynie myśląc o sytuacjach z minionego dnia i lipa. Jeśli natomiast wyczyścisz przed snem umysł z wrażeń i zrelaksujesz ciało, oddech i umysł to jesteś w stanie wyłapać moment zasypiania i nie rozpraszając się wnieść ugruntowaną intencję uzyskania LD do snu co zaowocuje świadomym snem. I jeśli zrobisz to dobrze i będziesz przy tym pewny czego chcesz to osiągniesz LD, a jeśli będziesz próbował i miał nadzieję że się uda to masz lipę. To nie jest loteria.
Powodzenia.
dnia Pon 22:22, 18 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Trzyzet napisał: Ale w końcu się nie hipnotyzowałem... Nie potrafię się zrelaksować... Do hipnozy nie potrzeba relaksacji. Można być w głębokiej hipnozie nawet biegnąc maraton.
Piękne teorie widzę tu chodzą, ale mało faktów i praktyki. :)
Garanil - tworzysz super-technikę-hybrydę - twórz ją dla siebie i testuj, ale innym nie polecaj, bo nie masz praktyki.
Ze swojej strony mogę potwierdzić, że zarówno w przenośni i częściowo dosłownie ostatnia myśl przed snem jest pierwszą myślą we śnie. Jak napisał Andrewek jeśli chodzi o emocje, stany świadomości, nastawienie, to nie tylko z całego dnia ale też z momentu zasypiania, w którym wszystkie one się przewijają i możemy na nie wpływać. To bardziej trwale działa na sen, bo przenosi się na cały a nie tylko na jego początek.
Jeśli chodzi konkretnie o myśl to przychodzą mi dwa przykłady do głowy:
Rodzaj WILD-a w którym mówimy sobie na przykład "1, jestem we śnie, 2 jestem we śnie" póki nie stanie się to automatyczne - tak naprawdę przechodzimy przez nREM tracąc świadomość i odzyskujemy ją na samym początku REM wiedząc, że "jestem we śnie" (inne rodzaje WILD-a też czasem do tego prowadzą, gdzie w relacji nie widać momentu zaśnięcia, tylko próbę i sen).
Drugi przykład, to kiedy moje myśli w paraliżu wpływały na pojawiające się hipnagogia, a potem kiedy straciłem świadomość w paraliżu i zaczął się sen nieświadomy, to zaczęło się od tego, że czytałem (we śnie) siedząc na łóżku gazetę w której były słowa prawie identyczne jak moje myśli w paraliżu.
Zrób inny eksperyment - rano kiedy zapisujesz coś do dziennika snów spróbuj znaleźć przyczynę snu w poprzednim dniu/wieczorze. Popatrz na emocje, elementy, osoby pojawiające się we śnie i przypomnij sobie wokół czego biegały Twoje myśli po położeniu się do łóżka.
dnia Wto 1:09, 19 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Czyli relaks i koncentracja-ok to lubię
Postawa zrelaksowana ale czujna, z intencją.
I świadoma. Co bardzo ciekawe - zawsze kiedy mam nastrój na to, żeby poprzebywać 30 minut w głębokim transie (głęboki relaks, wysoka świadomość i skupienie) tuż przed snem i zrobię to - mam świadomy sen.
No właśnie mam długie doświadczenie w stosowaniu relaksu połączonego z wizualizacją. Kiedyś będąc głęboko w relaksie postanowiłam wyobrazić sobie, że unoszę się do góry, przedostaję się przez mury(hehe ale rym) na dach i rozrzucam kwiaty nad moim osiedlem. w pewnym momencie dostałam lekkich dreszczy, a ciało jakby lekko opadło. Ciekawe doznanie ale w tym momencie postanowiłam zakończyć relaks. Dziwne doświadczenie.
Warto nauczyć się wyłapywać moment zasypiania i łączyć to z oczekiwaniem na LD.
Na pewno potrzeba praktyki i trochę szczęścia.
w ciągu mojej praktyki (jeśli można to tak ująć) nauczyłem się jednego : ze świadomym snem jest jak z grą w Chińczyka. " Nie irytuj się, człowieku "