gosiaczkowo
http://desmond.imageshack.us/Himg255/scaled.php?server=255&filename=imag0045lh.jpg&res=landinghttp://desmond.imageshack.us/Himg17/scaled.php?server=17&filename=imag0047qr.jpg&res=landing
Tu pierwszy liść chmielu
http://imageshack.us/photo/my-images/707/imag0048kz.jpg/
Tu drugi liść tej samej rośliny (dokładnie sprawdziłem, liść wychodzi z tej samej łodygi co pierwszy)
http://desmond.imageshack.us/Himg689/scaled.php?server=689&filename=imag0049b.jpg&res=landing
A tera Waleriana
http://desmond.imageshack.us/Himg228/scaled.php?server=228&filename=imag0050eo.jpg&res=landing
Tu są korzenie, miały one zapach... marchewki
http://imageshack.us/photo/my-images/339/imag0051mh.jpg/
na dole jest kwiat który jeszcze nie zakwitł, w środku jest liść, a na górze kwiatostan
http://desmond.imageshack.us/Himg703/scaled.php?server=703&filename=imag0054cb.jpg&res=landing
dnia Pon 13:12, 27 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Pierwsze to chmiel. Drugie to... marchew zwyczajna dzika.
Zdjęcia z ziołami do oznaczenia zawsze rób bez rozdrabniania, bo z kwiatów, liści i korzeni osobno często trudno jest rozpoznać. Niektóre rośliny różnią się poza tym prawie tylko rozłożeniem kwiatów i liści, albo stosunkiem szerokości do wysokości. W tle jakaś miarka by się przydała.
Zapomniałem jeszcze 1 zdjęcia dać.
http://desmond.imageshack.us/Himg850/scaled.php?server=850&filename=imag0055nz.jpg&res=landing
Tu jest przekrój szyszki chmielu.
No cóż brzeg rzeki, który jest niedaleko mnie jest obwity w... marchew Straszna szkoda, że okazało się to tylko marchewką. A co do chmielu, to co jest surowcem leczniczym?
Szyszki, a najlepiej pyłek z nich. Musisz regularnie sprawdzać stan zawartości i tak dobrać moment zbioru, żeby w środku było dużo sypkiego, pomarańczowego pyłu, niezbyt zbitego punktowo. A to po to, żebyś lupulinę mógł wytrząsnąć z rozkruszonych szyszek suszonych przez sitko, bez aparatury do robienia tego na skalę przemysłową. Dawka 250 mg lupuliny powinna Ci umożliwić zaśnięcie o drugiej po południu . To jest wiedza praktyczna, w teorii dawka nasenna to 1g, ale musiałbyś mieć poważny problem, żeby dopiero to Ci pomogło. Dawkowanie chmielu zależy od masy ciała, ale myślę, że 4 łyżeczki powinny Ci pomóc. To jest dawka, która zażyta pod wieczór zwala z nóg osoby bez problemów ze snem, więc uważaj
dnia Pon 20:49, 27 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
A jak mam zażywać lupulinę (to jest ten żółty pył z chmielu tak?)? Jakieś roztwory, napary, herbatki z tego robić? czy po prostu wciągnąć to nosem lub/i ustami ? Ja się przedawkowania nie boję, bo często mam wrażenie, że kawa mnie usypia, a gorące mleko pobudza , a jak z tym bd inaczej to najwyżej prześpię kilka dni . W jakich warunkach przetrzymywać lupulinę (lubię chomikować ziółka, które ja zebrałem ). Oraz jeżeli wiesz, to mógłbyś mi powiedzieć jak pozyskać nasiona xD. A tak w sumie to lupulina ma jakieś efekty uboczne (poza sennością) oraz jak wpływa na LD (podobno odradza się brania roślin ułatwiających zaśnięcie)
Patrzycie na to z innej strony.
1. W trakcie bezsennosci bardzo latwo o LD. Nie tracisz swiadomosci a jestes spiacy. Mialem tak duzo razy.
2. Jak bylem maly mialem takie problemy jeszcze czesciej, niz normalnie. Byl to problem z nadmiarem emocji. Planowaem cos na drugi dzien bylem zdenerwowany itp.
Musisz zrobic pare rzeczy. Ulozyc sie wygodnie. Nie mysl o niczym. Pozwol umyslowi falowac na rozne tematy. Niech pomysli o tym "Jak ciekawie sie robi chleb". O czyms bezsensownym.
Poloz sie wygodnie. I rob wszystko naturalnie. Myslenie o tym aby zasnac pogorszy sprawy. A na drugi dzien rozwiaz ten problem.
3. Takie owoce itp. Nie pomoga znaczaco na bezsennosc. Raczej na stres. Powodem tych nocy. Jest stres za dnia. Relaksuj sie. Usuwaj je. Zadbaj o higiene snu. O miejsce snu.
Mrrinna mi kiedys opowiadal o pewnym stanie. Czytala o tym w "Joga snu" Mialem problem bo gonily mnie w kazdym snie osy. KAzal mi wejsc do takiego stanu w ktorym moge odpowiadac sam sobie. Wiec sie zrelaksowalem. Zobaczylem osy. Spytalem sie czemu mnie przesladuja. Okazalo sie, ze chcialy abym mial XBOX-a Live. I po tym juz ich nie widzialem. Sam go nie zakupilem ale poczulem sie lzej.
Na pewno ktos z was doswiadczyl kiedys takich odczuc.
Cytat: Patrzycie na to z innej strony.
1. W trakcie bezsennosci bardzo latwo o LD. Nie tracisz swiadomosci a jestes spiacy. Mialem tak duzo razy.
Niby tak ale jak nie zasnę to nie wejdę do snu, proste?
Cytat: 2. Jak bylem maly mialem takie problemy jeszcze czesciej, niz normalnie. Byl to problem z nadmiarem emocji. Planowaem cos na drugi dzien bylem zdenerwowany itp.
Musisz zrobic pare rzeczy. Ulozyc sie wygodnie. Nie mysl o niczym. Pozwol umyslowi falowac na rozne tematy. Niech pomysli o tym "Jak ciekawie sie robi chleb". O czyms bezsensownym.
Poloz sie wygodnie. I rob wszystko naturalnie. Myslenie o tym aby zasnac pogorszy sprawy. A na drugi dzien rozwiaz ten problem.
No jak byłem mały to też miałem podobne problemy, jak np. wiedziałem że nazajutrz bd coś ciekawego. Ja zawsze kładę się wygodnie, bo jak bd nie wygodnie to nie wytrzymam ponad minuty . Przeważnie jak coś mnie martwi itd. i pozwalam "falować" umysłowi to mój umysł myśli o tym co mnie trapi
Na blogu dokładnie opisałem chmiel. Co do nasionek, to po prostu poczekaj aż dojrzeją w szyszkach. Lupulinę rozpuszcza się w gorącej wodzie i wypija roztwór, albo połyka się proszek w kapsułkach. O wciąganiu nigdy nawet nie słyszałem, za to przy skrajnej bezsenności możesz popróbować palenia. Poszukałem trochę po googlach i starych zeszytach z zapiskami zielarskimi, i przy paleniu działa bardzo mocno i dość krótko, a dawka to - według zeszytu - na czubek noża. Przed tym trzeba sprasować lupulinę przez pergamin na gorąco i rozdrobnić. Żeby była jasność, napiszę to jeszcze raz - nie testowane. Tą informacje mam z pożółkłego zeszytu zapisanym na wpół wyblakniętym już atramentem. W necie nic o dawkowaniu przy paleniu nie znalazłem, było tylko kilka stron dyskusji o stosowaniu chmielu jako substytutu marihuany (skwitowanej komentarzem brzmiącym mniej więcej: "Pogłupieliście, czy co? Po chmielu to najwyżej się przespać można. Zamykam." ).
Aha! Na koniec coś, o czym zapomniałem, a o czym powinieneś wiedzieć... Chmiel jest antyafrodyzjakiem. Działa krótko, ale nie zażywaj go w dniu randki, ani dzień przed nią
Jazu, jak ja wielbię twój blog . Napisałeś, że większość składników jest w tym proszku. To znaczy, że łuski też mają ten składnik? Oraz ponawiam moje pytanie co do przetrzymywania tego . Podsumowując, Zbierać szyszki z dużą zawartością pyłu, a potem te szyszki wysuszyć. Po wysuszeniu przecedzić przez sito i z proszku zrobić napar.
Sorry, o tym pytaniu zapomniałem . Musisz przechowywać tak, żeby nie zwietrzała, na przykład w szczelnym słoiczku abo woreczku strunowym. Z woreczkiem nie wychodź na miasto, jak trafisz na policjantazkawałów to przekichane Jeśli chcesz robić napar, to możesz po prostu trzymać same szyszki, chyba że chodzi Ci toż o zminimalizowanie objętości. Lupulinę można też zakapsułkować i połykać.
Podsumowując, dokładnie tak jak podsumowałeś. Tylko pamiętaj, że mechaniczne oddzielanie lupuliny to mozolna praca . Rób to etapami, to uzyskasz czystą lupulinę, lupulinę z częścią okruszków szyszki i prawie same resztki, których możesz użyć do herbatek nasennych. Jakoś to ogarniesz, czy opisać cały proces?
dnia Wto 21:03, 28 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Myślę, że dam rade , Jak bd potrzebował pomocy to na PW napisze, bo temat o bezsenności zamienił się w temat o ziołolecznictwie xD
Acha bym zapomniał. Czy można parzyć całą szyszkę?
Cytat: Fajnie jest sobie porozmawiać czasem z samym sobą. Jeżeli wiesz, że masz obawy co do szkoły, to porozmawiaj o tym ze sobą. Ja wiem, że to brzmi dziwnie, ale bądź świadomy tego co czujesz. Na przykład. Powiedz do siebie "Boisz się nowej szkoły?" i odpowiedz sobie na to pytanie. Potem "Dlaczego?". No odpowiedzieć musisz sobie sam. I potem staraj się wytłumaczyć sobie, że strach jest bezsensowny, bo czy się boisz, czy nie to i tak będzie co ma być.
Teraz część moich obaw zamieniła się w ciekawość
dnia Wto 21:39, 28 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz