gosiaczkowo
Czyli jednak punkty, kropki... okKontrola nagromadzenia tego wydaje się być niesamowita, ciekawe jak to działa... już patrzę na posty z tamtego tematu
Spoko Andrew, jak mi się zechce to poobserwuję w spodki się jeszcze nie zamieniają więc luzik.
LOL akurat dzisiaj patrzyłem na niebo i myślałem coby nie napisać o tym na forum, już myslałem że jestem dziwny a to naturalne
ja równiez zaobserwowałem te poruszające się "kropki" już dawno temu i do tej pory sie zastanawiam coz to jest ;p najlepiej jak sie patrzy na niebo w słoneczny dzien
..
W buddyźmie tybetańskim mówi się, że jest to "projekcja przestrzeni wewnętrznej" to znaczy że nie widzimy czegoś na zewnątrz, a jedynie odbicie naszego umysłu. Za tym stoi zmiana zachowania się tych punktów gdy przechodzimy między różnymi stanami świadomości.
Jak ktoś napisał może to być jakieś zjawisko optyczne czy neuro, choć myślę że to się nie wyklucza.
Pogoda więc aż prosi o medytacje na zewnątrz z uwzględnieniem tych kropek, nazwijmy je impulsami.
Może kogoś to bardziej zainteresuje? Niech opisze przebieg medytacji i zachowanie impulsów
Będzie to dość ciekawe doświadczenie Czekam na relacje
Ja to potrafie dojrzeć zawsze o ile jest jasno... Musze tylko nie poruszać wzrokiem i skupić się na całości a nie jednym punkcie
Te kropki zaczynają zmieniać swoje zachowaniu przy pierwszym etapie praktyki szine. Później zachowują się jeszcze inaczej.
Jest też praktyka wpatrywania się w niebo- namkha arte- gdzie własnie po prostu patrzymy się w niebo Z tym, że wykonuje się ją dopiero po ustabilizowaniu szine.
A co do zachowania "impulsów" to na początku są chaotyczne, a w momencie gdy wkraczamy w stan wyciszenia (jak wcześniej opisałem np. w szine z obiektem) to zaczynają się one stabilizować, pojawiają się jakby "chmary" tych "impulsów" przez chwilę z pewną częstotliwością, zaczynają one jakby błyskać na chwilkę co kilka sekund. Po tym się stabilizują i zachowują się w jeszcze inny sposób.
Wg mnie jednak to ogólnie najlepiej po prostu medytować, a zachowanie tych impulsów olać i nie zawracać sobie tym głowy bo sensu to chyba na dłuższą metę nie ma.
W każdym razie tak ma się to z punktu widzenia buddyzmu tyb. i praktykującego medytację.
Missqu- tak jak mówisz, jak rozluźniamy wzrok w przestrzeni łatwiej o to.