gosiaczkowo
Ja ze swoją pamiecia zaczynalem praktycznie od zera. W dzieciństwie miałem okres gdzie przez 2 lata nie pamietalem żadnego snu. Po tygodniu prowadzenia dziennika snu pamietalem już 7 snów na tydzień. Teraz to zaniedbalem, ale wracam do formy.Andrewek napisał: Pamięć snów nie wraca ani nie odchodzi. To nie jest loteria, że może zapamiętasz a może nie- wszytko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie i od Twoich działań w tym celu, a czynniki zewnętrzne grają nikłą rolę.
Tak na prawdę wystarczy chcieć.
Dzięki Andrewek. Masz rację. Dzisiaj zapamiętałem 5 całkiem nieźle każdy. Wracam do formy. Jest pamięć to i o LD łatwiej, zwłaszcza MILDem którego testuje. Chociaż dzisiaj pomogłem sobie chwilowym budzeniem, dzisiaj popróbuje z wizualizacją.
Od czasu gdy ostatni raz pisałem w tym temacie miałem 4 LD. 6 maja najdłuższy, ale ostatnio co mnie zdziwiło 4 dni z rzędu coś się działo. 14.05- LD, 15.05-LD, 16.05- sen o LD,17.05- LD. Swiadome z ostatnich czterech dni były co prawda dosyć krotkie (kilka minut) ale ciekawi mnie skąd taka częstotliwość.
14.05 - sobota, wrciłem z suto zakrapianej imprezy koło 1 wiec myslalem ze na LD nie ma szans. Obudziłem sie rowno o 7, probowalem zasnac ale nie moglem (pewnie alkohol ) W końcu się udało. W tym przypadku mysle ze trunek zadzialal jak kotwica. Ld było mocno niestabilne wiec nie polecam tego sposobu.
15.05 - niedziela, poszedlem spac okolo 23:30, obudzilem sie 3:02, był LD
17.05 - Słuchałem w dzien indukcji LD Adama Bytofa. Przesłuchałęm tylko 12 min bo mi ktos przerwal , nie wiem na ile to pomoglo, ale bylem w dosc glebokim transie (oceniam jako laik w tej dziedzinie). Budzik na , uznalem ze nie ide do szkoly bo jestem chory. Spie dalej. We snie ogarniam sie ze to sen. Budze sie w paralizu, nie ruszam sie. Po chwili hipnagogi i glosny ryk uszach. Niestety przypakiem sie poruszylem i wszystko na nic.
http://ms23.wrzuta.pl/audio/8qr5I0Ozd9K/adam_bytof_-_indukcja_ld Przesłuchajcie.
Dzięki Xerkes, po odsłuchaniu tego od razu mam lepsze nastawienie na LD I jestem pewien że pomiędzy dzisiejszą nocą a jutrzejszym porankiem odkryje że śnię i będzie 6 LD
Nieźle. Ja ostatnio mam największą posuchę w LD odkąd zacząłem. Po 3 w jedną noc i jednego bardzo słabego- brak jakichkolwiek. Wtedy przestałem używać techniki ''To jest sen''.
Miałem dziwną sytuację dzisiaj. LD nie nawiedziło mnie od co najmniej 2 tygodni, dzisiaj miałem fałszywą pobudkę i udało mi się uświadomić, iż ciągle śnię. Wstałem z łózką, otworzyłem okno, rozejrzałem się. Widzę czarnego psa który biegnie w stronę mojego okna i skacze w górę na kilkanaście metrów w moją stronę. Coś we śnie powiedziało mi że symbolizuje on mój niepokój związany z kłótnią jakiej doświadczyłem dzień wcześniej. Oczywiście przez tego psa po chwili wywaliło mnie z LD. Pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło...
Witam ponownie na forum. Wracam po kilkumiesięcznej przerwie by znowu śnić świadome. Dziennik znów od 1 listopada a po tygodniu już pierwsze LD, motywacja jest
To gratuluję i zazdroszczę
Miałem dzisiaj LD Przed snem Pamięć Snu Bytofa, pobudka po 6 godzinach snu a potem godzina czuwania. Podczas tej godziny w zeszłym tygodniu czytałem Świadome Śnienie Marka Kopydłowskiego a potem słuchałem Hipnagogia Wieloryby Bytofa. Dzisiaj obudziłem się, zapisałem sen w dzienniku, dokonałem parę obliczeń w głowie ażeby pobudzić sferę logiczną. Później Szaman Adama Bytofa i zasypiam. Póki co technika dla mnie niezawodna, aczkolwiek tylko dwa razy ją stosowałem do tej pory z braku czasu. Zachęcam do prób.
Ostatnio mam niezłą posuchę w LD, ale jako główny cel postawiłem sobie sprawdzenie MLD. Dzisiaj miałem pierwsze krótki świadomy od dawna, w każdym razie skończyło się na tym że narysowałem drzwi, z dużym trudem je otworzyłem, zobaczyłem jakiś magazyn w oddali, krajobraz nocny. Przeszedłem przez drzwi jedną nogą i się obudziłem.
Do tej pory zawsze coś nie wychodziło w tych próbach. Za pierwszym razem obudziłem się zanim otworzyłem drzwi, przeszedłem przez nie później 3 razy z tym że zawsze traciłem świadomość czy moc jaką miałem wcześniej. Dziwne. Od dzisiaj będę próbować MLD z Heserem.
Dziwna sprawa z tym MLD. Odkąd postawiłem sobie za główny cel ogarnięcie tego zjawiska nie miałem żadnego LD. Zmieniam cel. Niech będzie to wykonanie sennego tatuażu jak to opisywał Psajcho.
A może za bardzo działa tu sugestia MLD = brak LD
Tak tylko, że ta sugestia pojawiła się po 2 tygodniach nieudanych prób.
Moja teoria się potwierdza. Im ciekawszy i bogatszy w emocje dzień tym większa szansa na LD. Żadne WBTB tego nie przebija w moim przypadku. Wczorajszy dzień był dla mnie niesamowicie ciekawy (spotkanie z kumplem, parkour, koncert KSU) a dzisiaj LD. Wszystkie moje spontaniczne LD (a było ich sporo, szczególnie w zeszłym roku) miałem po dniach w których dużo się działo. Ciekawsze życie = bardziej interesujące sny, a co za tym idzie, świadome
Zgadzam się że magnez z wit. B6 pomaga. Kiedy zażywam w tabletkach zapamiętuje dużo więcej snów.. a jeszcze zwiększa się możliwość LD. Także polecam
Śnisz? A co jeśli tak? Wracaj Xerkes
LittlePerfect napisał: Zgadzam się że magnez z wit. B6 pomaga. Kiedy zażywam w tabletkach zapamiętuje dużo więcej snów.. a jeszcze zwiększa się możliwość LD. Także polecam
Bzdura - wybacz hard formę mojego przeciwstawienia się. Ale warto być pragmatycznym bo za jakiś czas niektórzy zaczną wierzyć, że ilość, chmur, spojrzenie księdza, czy przebiegnięcie kota przed nogami będzie miało wpływ na LD.
Faktycznie jeżeli żywisz się pustymi kaloriami jak fastfoody, chipsy czy cukry proste, to na bank brakuje tobie niezbędnych ilości minerałów i witamin, ale jeśli jesz przeciętnie to nie powinno być tak źle , żeby wpływać to miało na rodzaj snów - de facto pracę mózgu.
Natomiast rozważ to:
http://www.youtube.com/watch?v=4cRTAcmx1UI
myślę, że to powinna być "lektura obowiązkowa" dla każdego oneironauty.
Pozdrawiam
Jak dla mnie najskuteczniejsze metody:
- TR z włączaniem światła.
- TR z dłońmi.
- Budzik na 4tą w nocy, wstanie do toalety, lekkie rozbudzenie i z powrotem do łóżka, powtarzanie sobie, że będzie się miało świadomy sen, leżenie nieruchomo, wizualizowanie sobie siebie podczas latania i odgrywanie scen.