ďťż
gosiaczkowo
Spontanicznie czyli po prosty pomyślałeś, że może to sen. A pomyślałeś tak, bo w podobnej sytuacja, w jakiej jesteś we śnie, kiedyś w rzeczywistości pomyślałeś o tym, że może to być sen.
Oczywiście nie tłumaczy to spontanicznych LD-ków, bez wcześniejszych ćwiczeń, ale nie o to się spieramy.

EDIT
A ta sytuacja, nie musi być podobna pod względem wydarzeń, ale może być podobna pod względem emocji, toku myślenia lub wystarczy, że jakaś rzecz przypomniała ci o tamtej sytuacji, kiedy pomyślałeś o tym, że może to sen. Oczywiście ty nie musisz być świadom, co tak naprawdę spowodowało, że zaskoczyłeś. W rzeczywistości często też nie wiemy, co spowodowało, że akurat to nam się przypomniało. Jest taka "technika", przypominania sobie czegoś, o czym zapomnieliśmy. Nie wiem czy ją znasz, ale polega ona na cofnięciu się do miejsca, w którym o tym czymś myśleliśmy. Tamto miejsce może naprowadzić nas na to, o czym myśleliśmy.



Zgadzam się z Tobą w zupełności, jednak myślę, że dziwne sytuacje na jawie nie muszę inkubować dziwnych snów.
Warto robić RT przy dziwnych rzeczach na jawie czy dystansować się do dziwnych rzeczy, jednak nie jestem taki pewien czy dziwne rzeczy na jawie inkubują dziwne sny- tak jak mówisz liczą się emocje a nie sytuacje i później na podstawie skojarzeń uzyskujemy świadomość, może tak być.
Jednak wg mnie nie ma takie zasady, że dziwne sny powodują że częściej odzyskujemy świadomość niż przy "normalnych" snach". Wiele osób pisze: o, to było dziwne, powinienem zrobić wtedy RT- ja nie widzę związku tu, dlaczego akurat przy tej a nie innej sytuacji ktoś miałbym zrobić RT. Odzyskanie świadomości nie jest konsekwencją zrobienia RT na dziwną sytuację we śnie, a konsekwencją robienia RT na dziwne sytuacje na jawie i na spontanie uzyskanie świadomości we śnie bez związku z dziwnymi sytuacjami we śnie.
Taka jest moja opinia.

Odpowiedziałeś tak jak byś nie rozumiał lub przeczytał mimowolnie moje wcześniejsze wypowiedzi. Ja właśnie cały czas piszę o tym, że dziwne rzeczy nas nie uświadamiają. We śnie uświadamiają nas rzeczy całkiem normalne, przy których naszła nas myśl o zrobieniu RT czy zastanowieniu się nad tym czy to nie sen w rzeczywistości.
Nie napisałem nigdzie, że dziwne rzeczy na jawie, inkubują dziwne rzeczy we śnie.
Nie napisałem też, że RT miałoby nas uświadomić, bo tak nie jest. Najpierw zauważamy, że coś jest nie tak, a dopiero potem robimy RT.

Chyba przeczytaj jeszcze raz całą rozmowę.

Ja praktycznie zawsze, się uświadamiam jak we śnie mam nadludzkie zdolności.



Tu jest inna sprawa. Po prostu przyzwyczaiłeś się, do uświadamiania się w tym momencie i tak się dzieje. Ja mam tak, że jak wchodzę do toalety, to pierwsza moje myśl to "Czy to nie sen"? Jak przyśni mi się ona to LD 100%

Ja uświadamiam się zazwyczaj jak się budzę w domu, za nos odruchowo i akurat sen Oo i tak 90% moich LD się zaczynało. W ogóle zauważyłem, że jeśli sen ma być świadomy, to podświadomość buduje ten świat tak, abyś tą świadomość miał. Przynajmniej u mnie się tak dzieje.

Bzdury. To jak dziwna jest sytuacja we śnie nie ma żadnego znaczenia. Najważniejsza jest praktyka za dnia.

Cytat: Bo podczas latania na słoniu, on dość rzadko cię uświadomi. Za to uświadomi cię to, że herbata jest za słodka

Haha, w jakim ty świecie żyjesz? Kto normalny przy przesłodzonej herbacie zaczyna mieć wątpliwości co do otaczającego nas świata? Owszem, może być tak, że uświadomisz się podczas picia herbaty ale tylko dlatego, że uświadomienie we śnie występuje raczej spontanicznie.
Nie ma żadnego rankingu rzeczy uświadamiających bardziej czy mniej.

Według mnie, im mniej RT dziennie tym lepiej. Co z tego, że zrobisz 200 RT dziennie skoro przez cały dzień jesteś świadomy tego, że nie śnisz? Nie należy wykonywać RT będac świadomym tego, że to jawa bo to samo może wystąpić we śnie i nici z LD.

Disadac nie koniecznie im mniej tym lepiej, raczej im TRy są bardziej uzasadnione i im bardziej się koncentrujesz na nich tym lepiej.

Prawda jest taka, że każdy zauważa że śni w innych sytuacjach. Jedni w kiblu, inni gdy piją cherbatè a niektórzy gdy latają na słoniu. To zależy od człowieka. Wszelkie dyskusje na ten temat nie maja więc większego sensu.

Możliwe właśnie, że Cię nie zrozumiałem.
Tak też myślałem pisząc tamtego posta, ale ważne że się dogadaliśmy.
Ogólnie- gadasz z sensem

Disadac- czyli najlepiej mają Ci którzy nie robią RT? Czyli większość ludzi?
Oczywiście, że robić 200 RT nie ma sensu, ale 5-10 RT poprawnie wykonanych jak najbardziej.

Po za tym wszystkim... Co za dużo to nie zdrowo

Andrewek napisał:
Disadac- czyli najlepiej mają Ci którzy nie robią RT? Czyli większość ludzi?
Oczywiście, że robić 200 RT nie ma sensu, ale 5-10 RT poprawnie wykonanych jak najbardziej.

Nie przesadzaj. Chodzi mi o to, że nie należy przesadzać z RTkami. Sporo ludzi zaczynających praktyki z LD stara się wyrobić dziennie jak najwięcej testów nawet podczas najzwyklejszych czynności. Nie dziwię się skoro wszyscy piszą o tym, że aby wyrobić nawyk należy zrobić dziennie ponad 100 RT. Ludzie zamiast skupić się na tym, aby spróbować wyłapać różne dziwne przejawy skupiają się na tym by wyrobić jak najwięcej RT. Po co robić testy rzeczywistości co 2 min skoro jesteśmy świadomi tego, że nie śnimy bo dwie minuty temu test zawiodł? To uczucie może przenieść się do snu i wtedy lipa.

Zgadzam się w zupełności z tym, że wyłapywanie dziwnych momentów we śnie nic nie daje i jest bezcelowe. A to z jednej prostej przyczyny, gdy mamy sen nieświadomy naszym snem rządzi podświadomość, dla nie ma możliwości logicznego myślenia i dla niej wszystko jest realne i wszystko możliwe. Momentem wejścia w stan LD nie jest moment wyłapania czegoś dziwnego gdy rządzi nami podświadomość i stwierdzenie, że to jest nierealne ( bo takie coś jest niemożliwe ) tylko obudzenie samej świadomości ( teoretycznie niezależnie od nas ) i wtedy stwierdzenie, że coś może być nierealne i że to jest sen. A to dwie różne sprawy.

Ja nie dawno miałem taki sen. W śnie stwierdziłem, że wykonam test RT, a raczej sprawdzę czy to przypadkiem nie sen tak sam od siebie ( bo testów RT w realu nie robię w ogóle ) . Rozejrzałem się na około i zobaczyłem, że siedzę na gałęzi na drzewie na wysokości 8 piętra koło swojego bloku. Myślałem ostro czy to nie sen i mimo że takiego drzewa w ogóle nie ma koło bloku i mimo że siedziałem sobie lajtowo na cienkiej gałęzi na wysokości 20 metrów, co raczej mi się nie zdarza stwierdziłem, że jak na razie nic nie wskazuje, aby to był sen. Następnie zobaczyłem wiewiórkę obok siebie i pomyślałem, że kurde jak zacznie ona latać to na bank będzie to sen. Krzyknąłem to wiewiórki "no leć" a ona mi na to, że nie potrafi latać i żebym dał se spokój. I mimo że pokonwersowałem sobie jeszcze chwilę z nią, stwierdziłem, ze na bank to nie jest sen bo jednak w śnie by poleciała.

Dopiero po obudzeniu, skumałem jaki ja byłem naiwny i łykałem wszystko jak leciało. Bym to dziwny sen i dużo się nad tym zastanawiałem. Mogło by sie wydawać, że włączyła mi się świadomość, bo chciałem sprawdzić czy to sen. logicznie niby myślałem, że skoro wiewiórka poleci to to będzie sen, a jednak cały czas byłem tylko i wyłącznie pod działaniem podświadomości i wychwycenie dziwnych sytuacji po prostu nie jest realne.

Wszystkie LD zawsze mam szybko, nigdy się nie zastanawiając nad niczym, albo śnie nieświadomie, albo nagle w mgnieniu oka wiem że to jest sen i nie ma tu znaczenia czy akurat siedzę na czerwonym słoniu, czy na fotelu w swoim domu, oglądając TV.

ja tam wale około 200 rt dziennie i nie żałuję ale robie na bazie kolorów - czerwony = rt