gosiaczkowo
Prawda. To czy się chce świadomie śnić, czy nie, to indywidualna sprawa tych co wiedząZ drugiej jednak strony... cóż, i tak przesypiasz te - dajmy na to - 8 godzin, więc czemu nie miał byś się w tym czasie zabawić ? w końcu jeśli żyjemy średnio 75 lat, to 25 lat zlatuje nam na spaniu, a ile jest w tym wszystkim czasu fazy REM, to nawet nie chce mi się liczyć.
Dzisiaj obejrzałem sobie Incepcję, i mimo to, iż czytanie tego forum daje świadomość że coś takiego nie jest możliwe, to jednak... Autorzy zasłużyli i na oklaski i na siekierkę. Ale zawsze daje to jakieś tam pojęcie o świadomych snach.
Aha, jeszcze coś - jak jest się zaawansowanym, to na spokojnie można doliczyć do tych faz REM, dystorsję czasu... Nadrabiamy te 25 lat, czy nie ? jak sądzicie ?
3zet już raz nadrobił ;D
Nie chciałam, żeby wyszło to tak, jakbym mówiła "Masz zacząć świadomie śnić, bo jak nie, to zacznę ci grozić" XD Bardziej chciałam pokazać mu, co traci, ale jak wolał nie słuchać, to już jego sprawa. A z tą dumą, to bardziej chodziło mi o to, że nie zacząłby się tym interesować, tylko dlatego, że to JA mu o tym powiedziałam. Jakby sam trafił na jakąś stronę o LD, możliwe, że jednak by go to zaciekawiło.
Nie ma czym się tak przejmować, częste zjawisko: DYSONANSU PODECYZYJNEGO. Jest przecież dużo praktyk dotyczących "rozwoju duchowego", a którą ktoś wybierze (jeśli w ogóle) to już zależy od tego, z którą czuje największy związek.
"... Jaskier, ale ty pie*rzysz..." Powiedział Geralt ;D
Dysonanse Każdy jakieś ma. Jakby przeczytał jakiś interesujący artykuł, to kto wie, może by się przekonał. My ogniem i mieczem nawracać nie będziemy, bośmy nie krzyżacy
, Oj Garanil miałam na myśli też i nasze podejście.
Przed podjęciem decyzji się wahasz, po - utwierdzasz.
owszem - i dlatego nadal.... hmmm "nawiedzam" to forum i jednym pomagam a innym przeszkadzam swoją obecnością.
Osobiście nie próbuję nigdzie propagować świadomego śnienia - próbowałem na bracie i mamie. Efekt - brat założył dziennik, miał 1 krótki LD a potem zaniedbał i zapomniał. A mama... no comment "Noc i sen jest po to żeby odpocząć, po cholerę być świadomym?". Żadne argumety nie trafią, przypadek beznadziejny.
Nic to. Może za jakiś czas będzie w świecie nauki jakiś przełom, w kwestii świadomego śnienia ? to by otworzyło oczy ludziom... Jak tak na ten temat puszczam wodze fantazji, to widzę jak kładę się spać, zakładam bransoletę na rękę, oraz obręcz na głowę - wszystko bezprzewodowo połączone z taką małą, czarną skrzyneczką. A na skrzyneczce zapalona zielona dioda [gotowość do pracy] i pokrętło ustawione na "Tylko świadome sny" ;D
Wogóle, gdyby można było sny w jakiś sposób nagrywać, powstały by najlepsze komedie, najstraszniejsze horrory, najciekawsze przygodowe filmy... i chyba najlepsze pornosy ;D
Alem się rozpisał...
Garanil napisał:
Wogóle, gdyby można było sny w jakiś sposób nagrywać, powstały by najlepsze komedie, najstraszniejsze horrory, najciekawsze przygodowe filmy... i chyba najlepsze pornosy ;D
Zajebiście powiedziane.
Takie rzeczy jak ld czy medytacja ktos musi chciec samemu, a ochoty tak jak i tego co komu smakuje nie bardzo zmienisz. Duzo bym na ten temat napisal, ale nie chce niepotrzebnie marnowac internetu.
Andrewek napisał: Hm.
Niektórym chyba wydaje się, że poznali największą tajemnicę życia, LD!
I teraz chcą pouczać innych, że LD jest najlepsze i kto tego nie uznaje ten ignorant. I jakieś bajery, bzdury.
Jak dla mnie LD jest nic nie warte, jak koleś woli jeździć quadem zamiast hołdować swoim wyobrażeniom na temat LD to ja się nie dziwię.
Jak dla mnie to nie ten koleś jest dumny, a ten kto mu wmawia że potrzebuje LD gdy nie potrzebuje i później projektuje na niego swoją dumę.
Ogarnijcie się. Przestańcie fantazjować.
Jak czytam ten post zastanawiam się co ty robisz na tym forum, i w dodatku jako moderator.
Ty, no ciekawe spostrzeżenie Jungle
Choć sam wole życie realne, LD uważam za coś wspaniałego, a opanowanie umiejętności świadomego śnienia jest jedno z najciekawszych rzeczy w moim dotychczasowym życiu.
Przecież LD do jawy to jak masturbacja do seksu..
Doznania te same ale jednak inne...
Bo jeśli mialbym wybierać spędzić dzień ze swoją dziewczyną albo z najlepszymi kobietami w LD to naturalne że wybralbym to pierwsze. Tak samo wolalbym sobie w realu poskakać z wierzowców niż w LD.
No ale...
I tu wcześniejsze porownanie z seksem a masturbacja bylo trafne bo jeśli mialbym możliwość uprawiać seks albo masturbacje to przecież wybralbym to co lepsze. Seks!
A więc skoro tak, to po co większość ludzi się masturbuje? Bo nie ma okazji lepiej się spełnić!
Tak właśnie rozumiem pojęcie zabawy w LD i chyba większość myśli podobnie bo jakże by inaczej
Pzdr.
dnia Nie 23:49, 15 Sty 2012, w całości zmieniany 3 razy
Tak. W pełni się z tobą zgadzam. Ld jest wolnością której nie zawsze możemy zaznać w rzeczywistości.
Latanie czy seks wszystko jedno. Pamiętać trzeba jedynie że ld to zabawa nic więcej.
ps. Lubię twoje porównania
Moim zdaniem LD nie ma żadnego porównania do realnego życia. Dla mnie to raczej część realnego życia, forma rozrywki i odprężenia, upatruję w nim okazji doświadczenia sposobów relaksu nieosiągalnych w świecie ograniczonym fizyką - świat mojej fantazji - ale także i odniesienia ciekawych korzyści. To kolejna część doby i traktuję to jako ciekawy aspekt dnia/nocy, który mogę spędzić na czymś fascynującym - jak hobby. Żeby lepiej nastawić się na nadchodzący dzień i opowiedzieć go przyjaciołom.
To coś jak konsola, i wolę LD porównywać do konsol jako nieporównywalnie bardziej wypasiony symulator zabawy niż coś co się różni od życia. I tak powinno moim zdaniem być.
Oj niestety ... Niektórzy maja uprzedzenia...
Odkąd dowiedziałem się o LD namawiam wszystkich w koło do praktykowania i co ? Po ok. 2 misiącach namówiłem 4 osoby Przykładowo jak bym przyniósł narkotyki to przez 2 miesiące cała klasa by ćpała ... Dlaczego wszyscy uważają LD za coś tak złego ?\
Przykładowo mój najlepszy kolega uważa że jest to pranie mózgu i w nocy się śpi... Nie mogę mu zaradne skarby wytłumaczyć że tu się też śpi...
Reszta uważa podobnie jak on, że noc jest do spania ...
Inni nie widzą sensu w LD ale są to raczej tępi ludzie (tacy uczącyc się na 2 których interesuje tylko motoryzacja i sport). Uważają to za zabawę dla dzieci...
Jeszcze inni poddali się po paru nie udanych próbach... I powiedzieli że my udaemy i takie coś nie jest możliwe. Jak myślicie komu uwierzyli inni ?
Dlaczego to tak jest ;/
Tak sie zastanawiam...
Po co koles mowi ze LD jest bez sensu, zalosne i wgl., skoro wgl. tego nie przezyl o_O
Gdyby przezyl takie hardcorowe LD w którym polatal by sobie, poskakal na 10m, chodzil po scianach, jechal 310km/h i wjebal sie w sciane i nic by mu nie było to by zmienil nastawienie..
arethiss, zgadzam się. Nie zaprzątajmy sobie nim głowy. Tak to już jest z tą hołotą.
P.s Ciekawe czy w powietrze wierzy...
Zgadzam się z Andrewkiem i z Matikiem, ale Andrewku skoro uważasz, że LD jest nic nie warte co właściwie robisz na tym forum? Zawsze myślałem, że uważasz to za jedną dróg w duchowym rozwoju.
A mi się zdaje że jak kogoś przekonywać to najbliższych tobie ludzi. A ten co to ma 16 latek haha sorry ale nie skomentuje bo gość jest dla mnie zbyt kozacki i moje wypociny nie oddały by jego jestestwa.