ďťż
gosiaczkowo
A nie jest to czasem spowdowane tym samym co zmieniający się tekst ? : )



Szczerze wątpię, żeby było to spowodowane brakiem znajomości kierunku czasu przez podświadomość. Sen układa wydarzenia według skojarzeń, rymów, kolorów, podczas gdy na jawie do logicznego myślenia niezbędna jest chronologia. Podczas snu zegar biologiczny tyka prawidłowo, po prostu dwa następujące po sobie wizje zegara to rzut kośćmi, a nie następstwo - tak samo jak cofnięcie się do poprzedniego zdania w czytanym podczas snu tekście. Gdy robi się to podczas snu świadomego, podświadomość po prostu nie zamierza serwować realnej logiki, gdybyś jednak zapamiętał dokłądnie godzinę, skupił się, po czym znów spojrzał na zegar - wtedy była by taka sama.

Hmm...wpadłem też po przespaniu się z tym na cień teorii agresji....

Otóż jak pisałem w stanie tym postacie są często agresywne...
Dziś sformułowałbym to inaczej:
Nie agresywne a instynktowne aż do obrzydzenia...
Zauważyłem też że w stanie tym czasem można zobaczyć
równie instynktownego samego siebie obserwując siebie
"zza pleców".
To nie jest agresja, to jest poprostu zachowanie głodnego
niedźwiedzia który szuka, dobiera się do lodówki, partnerki...

Może chodzi o to że LD - własność podświadomości - przeniesiony
na jawę, daje podświadomości złudne poczucie iż to ona
teraz rządzi w świecie realu i zachowuje się wtedy tak jakby
niezauważała świadomego ja, a każde "przypomnienie" jej
o tym poprzez sterowanie nią czy wizjami wywołuje u niej
zaszokowanie lub agresję...

Noo..coś w tym stylu...

Hehe. Przede wszystkim to nie jest żadne przeniesienie LD. To są halucynacje, stan inny od snu ( chyba, że to wciąż sen, co musisz zweryfikować porównując usłyszane radio z nagranym ) Halucynacje paraliżowe łączą się z lękiem, czy przynajmniej niepewnością, i to jest powód tego, że projekcje są bardziej niechętne, odrzucające.



Poza tym, lezenie w pozycji w ktorej zazwyczaj nie lezysz, jest pewna forma kotwicy ;p